songteksten lyrics album Kult - Knajpa Mordercow
LyricsProvider.nl
.com / .net / .org
Your Lyrics Resource!
menu
Friday, January 31st 2025

  » Home
  » Lyrics
  » Search
  » Albums
  » Charts
  » Add Lyrics
  » Missing Lyrics
  » Most Wanted
  » Link Partners
  » Sheetmusic
  » Help Us
  » Messageboard
  » Contact
  » Link Exchange
  » Advertising
  » Bookmark


Partners
Search-22.com
Music Lyrics
4morelyrics
Lyrics Search
LokaalTalent.nl
Browse Lyrics
Letras de Canciones
LyricsMansion.com
Music Mp3 Free Download
MP3-CDBurner.com

More partners...
Wannabe a partner?

Home > Lyrics > K > Kult > Knajpa Mordercow
Lyrics by TITLE
Lyrics by ARTIST
1 2 3 4 5 6 7 8 9 A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
1 2 3 4 5 6 7 8 9 A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z
Lyric tools:   sheetmusic Kult Knajpa Mordercow Sheetmusic | Add lyric Show more tools...
Knajpa Mordercow
Kult

Date Added: 2004-12-21 09:37:53

Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu...
smutna jest knajpa bylych mordercow.
niech cie nie trwoå¼a, gdy do niej wkroczysz,
plonace w mroku mordercow oczy.
Niewaå¼ny grozny grymas na gebie,
mordercy maja serca golebie.
band, armii, gangow i czarnych sotni,
wczoraj - rycerze, dzis - bezrobotni.
Pustka i chlodem wieje po katach,
stary morderca z baru szklo sprzata,
szafa wygrywa rzewne kawalki,
siedza mordercy, lamia zapalki.
Czasem twarz obca mignie - i znika,
zaraz sie dzwignie ktos od stolika,
wroci nazajutrz z mina nijaka,
bluznie na å¼ycie, postawi flakon.
Kaå¼dy do niego zaraz sie tloczy,
wkrag nad szklankami blyskaja oczy
i zaraz kaå¼dy lepiej sie czuje:
jeszcze mordercow ktos potrzebuje!
Moå¼e nareszcie ktoregos ranka
znowu sie zacznie wielka kocanka
i wroca chwile godne zazdrosci,
znow placic beda za przyjemnosci.
Znow w dloni, zamiast plaskiej butelki,
znany ksztalt kolby od parabelki.
a w koncu palca wibruje skrycie,
jak laskotanie: tu smierc, tu å¼ycie...
Wracajcie, slodkie chwaly godziny,
slawne gonitwy i strzelaniny.
tak tylko moå¼na znowu byc mlodym -
zabic - i z duma czekac nagrody.
W knajpie mordercow gryziemy palce,
å»adze nas drecza i sny o walce.
ale ktoå¼ dzisiaj mordercom ufa? -
wiec srebrne kule spia w czarnych lufach.
Zmazujac barwy lasom i polom
mknie balon nocy z knajpy gondola.
kiedys tak jasno, a dzis tak ciemno -
wroga nie widze, wroga przede mna.
Rwie leb od tortur alkoholowych,
lecz wsrod porcelan i rur niklowych
czlowiek sie znowu czuje polbogiem,
bo oto stoi twarza w twarz z wrogiem.
Kula jak srebrna å¼mija wyskoczy,
w lustrze nad kranem zagasna oczy,
ciala mordercow skry potu zrosza,
gdy milczac cialo za drzwi wynosza...
Gdy bije polnoc!


Taken from: >> LyricsProvider.com
Lyric comments:
0 comments in total. Showing last 0
Insert | Show
Comments are turned off (default). [Turn comments on]


   
  © 2001-2014 LyricsProvider.com | Privacy Policy | Site stats