Moogie
Hey
Date Added: |
2004-12-21 10:20:14 |
O czwartej rano, minut pięc i p�ł
zmarł szeptem jan w pościeli z puchu
potężne ciało, od stop do gł�w
wypełniał szczelnie - opasły duch
z trudem więc przeciskał się
przez czarnu tunel, do boskich wr�t
tunel bowiem w rozmiarze l
o x za mały dla jana był
Kaszel piotra - dozorcy raju
z oddali gdzieś dobiegał go
trwało nim strudzony jan
poczuł nieba subteln� woń
o sz�stej sześć - czasu ziemskiego
otyły astral utkn�ł w tunelu
to tego dnia, zaklinował jan
dupa dostep do nieba bram
Więc nie myśl że wiecznosć
jest balem czy uczt�
pobytem w kurorcie, wesołym miasteczkiem
bankietem z gwiazdami, tańcami do rana
herbatk� u kr�la z szampanem, ciasteczkiem
wiczność to tunel kończący się... dupą.

Taken from: >> LyricsProvider.com
Lyric comments:
0 comments in
total.
Showing last 0 Insert | Hide
There are no comments for this lyrics...
|